III Pracownia Grafiki – Wklęsłodruk
prof. dr hab. Piotr Szurek
dr Maryna Mazur, ad.
mgr Dorota Karolewska, lab.
III Pracownia Grafiki jest miejscem spotkań, dyskusji, wymiany myśli, gdzie osoby studiujące realizują swoje zamierzenia artystyczne i podejmują próbę ukształtowania indywidualnej postawy twórczej. Podejmują zaproponowane przez nas tematy, a także własne, w tym często trudne, ale ważne i aktualne tematy społeczne czy polityczne. Częścią procesu dydaktycznego są organizowane przez pracownię plenery oraz wystawy studentów i absolwentów w kraju i za granicą.

Poszukuję wzajemnych relacji między znakami. Możliwości są niezliczone, prezentuję zaledwie ich cząstkę. Posługuje się figurami geometrycznymi, fundamentalnymi symbolami (np. krzyż), które porządkuję. Wyznaczam pewne ograniczenia, bazując na siatce, według której układam elementy. Kieruje się intuicją, czasami poruszam się między logiką, a jej brakiem. Każdy układ jest nowym, unikalnym polem do swoistej gry, która realizuje się również w przestrzeni, na ścianie. Kompozycje można dowolnie ze sobą zestawiać, szukając różnego rodzaju analogii czy napięć.














Czarno-białe pola gry symbolizują myślenie dychotomiczne (zerojedynkowe), gdzie rzeczywistość jest postrzegana w prostych, skrajnych kategoriach – jako czarna lub biała, dobra lub zła.




Zasłanianie to czynność, która zazwyczaj ma na celu sprawienie, by coś stało się niewidoczne. Można zasłaniać w celu ochrony przed czymś szkodliwym, gdyż to, co schowane, jest pozornie bezpieczne. Bywa również, że to właśnie świat zewnętrzny musi być ochroniony. Na przykład przed wiedzą o tym, co się znajduje za zasłoną.


Jako ozdoba domowa, makatka staje się częścią intymnego świata relacji, które czasami mogą być niejasne i skomplikowane.


miękki werniks, akwatinta
Co jeśli twój dom rodzinny, który powinien być schronieniem i miejscem, w którym czujesz się dobrze, nagle staje się składowiskiem śmieci? Kartony stały się ważniejsze od ciebie, zaczynają zajmować kolejne pomieszczenia, stają się jednością z tą bliską dla ciebie osobą. Nie wiesz, czy da się jeszcze coś poradzić, czy może jest już za późno. Prawdopodobnie, dom, który kiedyś był twoim bezpiecznym miejscem, już nigdy nie będzie taki sam.


Temat dotyczy tajemnic i niechcianych zdarzeń z przeszłości, które istnieją w każdej rodzinie na co dzień pozostają ukryte, nikt nie chce pokazywać swojego zepsucia. Jednak funkcjonując ze sobą blisko, co jakiś czas to co ukryte dosięga naszego wzroku, nawet jeśli nie chcemy.



Praca nawiązuje do chińskiej tortury wodnej, gdzie krople wody stopniowo powodują
ból i cierpienie, symbolizuje to powolne niszczenie umysłu przez nieustanne, drobne trudności życia codziennego.


Pretekstem do powstania cyklu był zbiór zdjęć z rodzinnego archiwum. Każda z prac przedstawia sylwetkę mojej mamy na różnych etapach jej życia. Prace są hołdem dla niej, dlatego są dla mnie niezwykle ważne.



Prace są analizą pozostawianego śladu oraz swoistą grą między odciśnięciem, a wydobyciem go na powierzchnię. Ten negatywowy charakter powstałych kompozycji służy mi do rozważań na temat potencjalnego braku bieli i stawiania go na równi z obecnością czerni. Tym samym wartościowe jest zwrócenie uwagi na to czego nie ma, jak i na to co jest.









W pracach próbuję odpowiedzieć na pytanie co nas rozczula i czy ludzka delikatność oraz ciepło są przynależne jedynie wobec nielicznej grupy. W powstałych obiektach/hybrydach połączyłam ze sobą wizerunki zwierzęta domowych z wizerunkami dzieci w wieku niemowlęcym oraz osób starszych. ‘Rozczulanki” by zachęcić odbiorcę do bliskości i dotyku mają formę poduszek. Miękkość tkaniny i futerka, z którego zostały skonstruowane, kontrastuje z przedstawionymi wizerunkami hybryd.


Poczucie bezpieczeństwa i komfort mogą zapewnić człowiekowi barwy ochronne. Mogą być one metaforyczne, ale także bardziej dosłowne. Dla mnie taką barwą jest zieleń. Zgromadziłam niezliczoną ilość zielonych przedmiotów – od mebli, przez ubrania, torebki, biżuterię, aż po lakiery do paznokci. Utożsamiam się z nią, pomimo że jest pełna sprzeczności i skrajności. Jest moją ideé-fixe.


Prace przedstawiające trzy różnorodne partytury graficzne łączą sztukę wizualną z muzyką.
Każda z partytur wyraża dźwięk poprzez precyzyjnie wykonane linie, kształty i tekstury. Do każdej dołączony jest kod QR, który po zeskanowaniu odsyła do wykonań muzycznych tych partytur, nagranych przez mojego ojca – muzyka. Te dźwiękowe interpretacje nadają graficznym kompozycjom dodatkową warstwę znaczeniową i pozwalają odbiorcom doświadczyć synestezji sztuk.






Przebywając w innym kraju, sublimuję swoje uczucia tęsknoty za ojczyzną oraz strach przed zanikiem mojej kultury, wykorzystując w swoich pracach oryginalne białoruskie symbole.


Jako córka rozwodników nieraz zastanawiałam się nad formą podziału czasu, przejazdami z domu
do domu, ciągłym życiem na walizkach. Często razem z siostrą śmiałyśmy się z absurdalności
tych mikro przeprowadzek, przeklinałyśmy zapomniane rzeczy i przekombinowane roszady,
oddawane terminy, abyśmy na pewno spędziły po równo czasu z jednym i drugim rodzicem.
„Cyrk na kółkach”, mówiłam. I właśnie to stanowiło moją domową sztukę teatralną, chociaż
jedynym aktorem, który stał ze mną na scenie cały czas, była moja młodsza siostra. A
zarówno z mamą jak i z tatą spędziłam tylko połowę swojego życia, stąd w mojej pracy,
czegoś im brakuje…





Melting Eyes is a project inspired by the question, „What am I allergic to?” As a foreigner in a different country, I often feel like people’s eyes are cameras constantly watching me. This project experiments with the visual concept of melting eyes to represent the discomfort and pressure of being under continuous surveillance. By depicting eyes in a melted form, I aim to convey the emotional and psychological impact of feeling scrutinized and alienated. This work is an exploration of personal experiences with social anxiety and the struggle to find a sense of belonging in an unfamiliar environment.

Mirror Within a Mirror features a central skull drawing on a shining metal plate, surrounded by a floral pattern that acts as a frame. This plate functions as a mirror, reflecting the viewer’s face while simultaneously revealing the skull at its center. The artwork explores the concept of reflection, both literal and metaphorical, symbolizing what lies within us. The project is inspired by my childhood experiences with anatomy practice, where my skull model was misunderstood by others. By merging the viewer’s reflection with the skull, I aim to evoke a contemplation of self-perception and the hidden aspects of our identity. This work connects my past to the present, inviting viewers to reflect on their inner selves.

Artistic book (see also PDF)
Książka artystyczna (patrz także na plik PDF)

Artistic book (see also PDF)
Książka artystyczna (patrz także na plik PDF)

Artistic book (see also PDF)
Książka artystyczna (patrz także na plik PDF)

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny

Komiks filozoficzny
„Więzi”, Weronika Remus, III r. GA
(Kobieta siedzi tyłem do kamery. Ma ona ciemne, rozpuszczone włosy średniej długości. Po chwili podchodzą do niej dwie kobiety, jedna z prawej i druga z lewej strony. Kadr nie obejmuje ich twarzy, skupia się na dłoniach. Kobiety zaczynają zaplatać warkocze kobiecie siedzącej między nimi. Każda po jednym. W momencie kiedy kończą, zakładają gumki na końcach warkoczy i pozostawiają na plecach środkowej bohaterki. Wycofują się z kadru. Pozostała kobieta zgarnia zaplecione włosy z pleców do przodu i nagranie się kończy).
,,Łączmy się i dzielmy’’, Oliwia Wysocka, IV r. GA
Żeby się połączyć wpierw trzeba się podzielić, jakkolwiek kolokwialnie by to nie brzmiało. Jednostka z samą sobą łączyć się nie może. Musi wyodrębnić z siebie coś co nie jest nią, nazwać to co jest w niej i to co poza nią, stworzyć koncept ,,innego”. Inny nie jest niszczycielem grup a ich początkiem.
(Animacja poklatkowa w odcieniach szarości. Przybrudzone tło, napis tytułowy ,,Łączmy się i dzielmy”. Kontur nieregularnego kształtu. Zmienia się w sylwetkę skulonego człowieka. Wyrasta z niego kończyna, cały drugi człowiek. Proces powtarza się, aż postacie nie zajmują całego ekranu. Widok oddala się, zamazuje, postacie przestają być widoczne. Przybrudzone tło, napis tytułowy ,,Łączmy się i dzielmy”).
,,Budulec’’, Oliwia Wysocka, IV r. GA
Tkanki i mury mają ze sobą więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać. Oba twory stanowią zbiorowisko mniejszych części, tak zwanego ,,budulca”, komórek mięsa czy to przydrożnych kamieni. Organiczne naśladuje nieorganiczne, a my naśladujemy samych siebie budując mury.
(Białe tło, tytuł ,,Budulec”. Ręka stawia obiekt uszyty z czerwonawego materiału po prawej stronie ekranu. Ręka z drugiej strony, czarny obiekt po lewej stronie. Ręce dokładają kolejne czerwone i czarne kształty. Budują. Budowla przewraca się w kierunku kamery).